Cześć. Jak mówiłam mam problemy z "popularnością" , nigdy nie myślałam żeby być fajną słitaśną dziewczynką z klasy . Codziennie jest tak samo , a nawet gorzej. Jak była moja przyjaciółka Sara to jeszcze bo pojechała do lekarza , to jeszcze mogłam z kimś pochodzić (choć i tak mnie zostawiała) , teraz to tylko muszę z takimi klasowymi "lamusami" siedzieć , no oni nie są lamusami tylko potrafią myśleć jak ludzie a nie jak te suuuper dziewczyny z mojej klasy . Jest taka Ula - no niesamowita dziewczyna , może jest trochę takim przygłupem ; DD - (nie wiem jak to nazwać) ale za to wewnątrz jest taka sama jak ja {mój charakter} z nią dogaduje się w 100%. Tylko to nie jest fajne jak twoja była przyjaciółka chodzi cały czas z inną (robi to samo co ja z nią kiedyś i myśli że będę zazdrosna) . Oczywiście jestem , bo dalej coś do niej czuje , pewnie ona do mnie coś też tylko nie chcę się przyznać . Ale jeju na każdej lekcji z nią siedzę a ona za każdym razem się przesiada do tej swojej Karolinki. Może pisze jak zazdrosna idiotka ale nie wiem jak się z tym pogodzić i jak 6 letnią przyjaźń można zmienić w proch ;(( . Ale są też plusy . Dziś zagadał do mnie mój stary kolega , dobrze się z nim gada , lubię go ale czasami jest trochę wredny . I co najgorsze nie wiem co zrobić bo właśnie mam pojechać do tej Karoliny na noc z soboty na niedzielę , ale ja nie chcę po pierwsze że tak w szkole mnie traktuje i po drugie że ja ją słabo lubię... Co mam zrobić ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz